Dla jednych to forma rozrywki i wspaniały sposób na spędzanie wolnego czasu. Dla innych sport w czystej postaci. Jazda na nartach, a od jakiegoś czasu także na snowboardzie, przyciąga coraz liczniejszą rzeszę zwolenników. Miłość do „białego szaleństwa” każdego roku niesie jednak ze sobą dwa podstawowe pytania: czy spadnie śnieg i dokąd warto się wybrać?
Odpowiedź na to pierwsze pytanie tylko z pozoru wydaje się niezależna od nas. Oczywiście śnieg spadnie tam, gdzie przyniesie go akurat front atmosferyczny, ale to nie znaczy, że – w przypadku niesprzyjającej aury – my sami nie możemy podążyć jego śladem. Polska, Czechy czy Słowacja? A może Francja, Szwajcaria, Austria lub Włochy? To już zależy od tego, ile mamy wolnego czasu, gdzie mieszkamy i jaką mamy zasobność portfela.
Mieszkańcy południowych rejonów Polski mają ułatwione zadanie. Zachodnia część to rozmaite ośrodki narciarskie, m.in. Karpacz, Szklarska Poręba Świeradów-Zdrój czy Zieleniec. Wrocławianom wystarczą dwie godziny, by dojechać na miejsce i szusować bez ograniczeń. W jeśli śniegu po naszej stronie brakuje, blisko jest przecież do Czech i ośrodków w Pecu pod Śnieżką, Szpindlerowym Młynie czy choćby Jańskich Łaźniach. W tych ostatnich po wyczerpującej jeździe można się wybrać również do miejscowego aquaparku. Mieszkańcy Śląska też nie mogą narzekać. Mają przecież takie ośrodki jak Szczyrk, a tuż obok doskonale zorganizowane nartostrady na Słowacji. Oczywiście nie można nie wspomnieć o polskich Tatrach, które przyciągają turystów i miłośników jazdy na deskach z całej Europy.
A jeśli już mowa o Europie, warto pomyśleć Alpach. Tam zima trwa przecież cały rok.
